niedziela, 19 kwietnia 2009

W skończonej odchłani wieczności...

lecę...
Delikatny wiatr muska moje policzki.
Ani zimny ani ciepły. Przyjemny.
Czuję się bezpiecznie.
Oderwany od rzeczywistości
spadam w przepaśc, lecz powoli i łagodnie,
z przyjaźnie nastawionym wiatrem.
Unosi on moje delikatnie odprężone ciało
Zamykam oczy. Wokół rozkoszny szum
W kojącą odchłań wieczności
Z codziennych niesnansek życia się przenoszę
Radosny i spokojny bez zbędnych myśli trwam


Wolny jak ptak, moje serce chce spiewac
Z wiatrem we włosach
Z wiatrem kojącym
Z wiatrem subtelnie muskającym moje ciało
Całe ciało, a zarazem każdą częśc z osobna
Od głowy do stóp czuję dotyk wiatru
Zatracam się w nim
Zatracam się w wieczności
A wiecznosc?
Wiecznośc się kończy, a ja się budzę.

poniedziałek, 6 kwietnia 2009

Detektyw Logika

Nieustraszony - niczego się nie boi
Zdecydowany - Prawdy szuka
Wynajęty przez rozum
Nigdy się nie poddaje

Żongluje implikacjami
Hipokryta!
Z fałszu się śmieje
A prawdy znaleźć nie może

Podąża poszlakami
Szuka wszędzie
Na matematyce, w labolatorium
Na chemii, biologii i fizyce

Uparty - wszędzie się wciśnie
Ale czy wszystko musi być logiczne?


Cała prawda o Prawdzie

Swą całością nie uraczy
cząstką się szczyci
zamyka się w sobie
obrażona na świat

Każdy ma jej fantom
po swojej stronie
który mu przyświeca
zuchwały szaleństwa blask

Zamęt, ludzie i fałsz
fałszywe nuty
Wszyscy dopisują
by cząstkę Twa odnaleźć

Brutalnie bez sensu
topimy Cię w fałszu bo
wiemy że pośród fałszu
swoją cudowną nutę grasz